Witajcie
Wczoraj minął tydzień odkąd jestem w domu, tym razem sama siebie nie poznaję. Czuję się znacznie lepiej niż po poprzednich chemiach. Coś mi się wydaje że dostałam krew Supermena ;) Zwykle potrzebowałam 2 tygodni leżakowania plackiem żeby się zregenerować a ostatnio wcale nie zdążyłam nabrać sił przed kolejną chemią. A tu teraz taka niespodzianka, po kilku dniach już wyszywałam :)
Powstało takie oto cacuszko :)
Jestem bardzo zadowolona z efektu, musi poczekać nieco na oprawę ale z pewnością się doczeka a ja pewnie w sprawie liczenia czasu nie powiedziałam ostatniego słowa :) Rok temu wyszyłam taki sam zegar ale z piwonią, ciekawa jestem czy są z nich jeszcze inne kwiaty? Może spotkałyście się z nimi, chętnie wyszyłabym coś w tym temacie.
Zapisałam się na Candy, Was również zachęcam :)
Tu znajdziecie szczegóły zabawy
Na dziś kończę i zmykam coś działać ;)
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i witam nowych gości. Miłego popołudnia pa pa :)
Śliczny zegar:)
OdpowiedzUsuńzegar uroczy. taki romantyczny
OdpowiedzUsuńJest naprawdę piękny. I cieszy mnie że tak szybko nabierasz sił :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny, taki delikatny. Zdrowiej!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńświetny hafcik :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny zegar! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńśliczny Aniu jest ten zegar:)))
OdpowiedzUsuń