niedziela, 20 maja 2012

Niedzielnie- wiosennie :)

Witajcie w tą piękną niedzielę, wreszcie ciepło aż chce się żyć. Wpadam na chwilę tylko po to żeby zdać relację co u mnie słychać. Otóż cały tydzień bardzo nerwowy minął nawet nie wiem kiedy i z opóźnieniem ale jednak wreszcie doczekałam na miejsce w szpitalu, jutro idę na oddział. W związku z tym wyjazdem wczoraj sprawiłam sobie nową fryzurę, mój "fryzjer" spisał się na medal a ja siedziałam i łzy same leciały mi z oczu. Trudno mi się pogodzić z tym widokiem, chociaż już po raz trzeci spotyka mnie taka totalna zmiana image. No cóż takie życie... :)

Robótkowo w tym tygodniu kompletnie nic nie zrobiłam, więc zdjęć nie będzie. Na tarasie posadziłam nieco kwiatków ale fotek nie zrobiłam, może następnym razem ;)
A co do kwiatków pokazywanych w ostatnim wpisie, biały z czerwonym środkiem to róża chińska. Tym razem kwitła blisko miesiąc a kwiaty wielkości około 18cm :) 
Różowe cudeńko nie wiem jak się nazywa, to coś kaktusowatego, liście podobne nieco do grudnika . Mam w swojej hodowli jeszcze tego kwiatka w kolorze wściekłego pomarańczu, niestety jeszcze młody i kwitnie. 

Życzę wszystkim miłej niedzieli i udanego tygodnia. Dziękuję za odwiedziny i komentarze, miło wiedzieć że jesteście, pamiętacie i wspieracie słowem :)

niedziela, 13 maja 2012

Witajcie, tak wiem dawno mnie tu nie było, przepraszam za tą ciszę. Jakoś nie potrafiłam się zabrać za pisanie, tak zwyczajnie mijał dzień za dniem, czekałam aż wezwą mnie na badanie a w miedzy czasie coś tam czasem wyszywałam a oto postęp prac :)







 Sporo przybyło ale jeszcze sporo do wyszycia a obraz z każdym krzyżykiem podoba mi się coraz bardziej :)
Musiałam zrobić sobie jednak małą przerwę na coś mniejszego do tego razy dwa. Nie lubię wyszywać tego samego dwa razy ale tym razem nie miałam pomysłów na kartkę komunijną, więc jak już coś wpadło mi do głowy to powstały dwie bardzo do siebie podobne pamiątki.



 jeszcze zbliżenie kwiatków




to moje pierwsze kartki komunijne, nie mam w tej dziedzinie doświadczenia.

Dawno temu dostałam od Beaty z Aquratnie miłą niespodziankę, tym bardziej cieszy bo sama takich cudeniek nie potrafię tworzyć, dziękuję Ci kochana :)


A tuż przed Świętami przyszła kartka autorstwa Beaty z Motylkowo mi, jeszcze raz dziękuję Beatko i przepraszam że tym razem zawiodłam i nie wysłałam kartki :(  taka ze mnie ostatnio leniwa baba ;)


Za to moje kwiatki się nie lenią i cieszą oko






Ślicznie nie??? ;)

Ale się dziś rozpędziłam z tym postem, chyba próbuję nadrobić zaległości. Jeśli dotrwaliście do tego miejsca to jeszcze jestem winna napisać kilka słów co słychać na polu walki. No cóż dobrze nie jest, byłam w ubiegłym tygodniu na badani PET i okazuje się że trzy chemie które we mnie wpompowali nic nie dały. Jestem rozgoryczona. Mam nadzieję że w najbliższym czasie dostanę chemię która nie tylko powali z nóg ale i zabije to dziadostwo, które rozpanoszyło się we mnie. W najbliższym tygodniu znów czeka mnie szpital, mam nadzieję że nie będę musiał  długo czekać na miejsce no i nasz rząd zadba o to żeby były potrzebne leki. To co się dzieje w tej chwili z naszą służbą zdrowia... brak słów. A szkoda mojego pisania...

Dziękuję że mimo nudy na moim blogu zaglądacie do mnie i zostawiacie miłe słowa. Życzę Wam miłej niedzieli i udanego całego tygodnia. Pozdrawiam serdecznie pa pa do następnego :)