czwartek, 30 maja 2013

Ślubnie i nie tylko...

Witam nowych gości oraz osoby które zaglądają tu nie od dziś, dziękuję za wszystkie miłe słowa oraz każdą deklarację pomocy oraz pomoc. W ostatnich dniach dzięki Waszemu krzykowi w mojej sprawie na moim blogu zrobił się nieco większy ruch i poznałam bardzo miłe osoby. To bardzo wzruszające wiedzieć że gdzieś są "obcy" ale bardzo bliscy ludzie, którym mój los nie jest obojętny. Dziękuję Wam za to że jesteście <3

Dziękuję dziewczynom, które dla mnie postanowiły uszyć Aniołanki, większość z tych cudownych lal znalazło już swoje nowe domy a ja dzięki nim powiększyłam kwotę zebranych pieniędzy na leczenie. Każda z lal jest wyjątkowa, stworzona z potrzeby serca a kilka z nich jeszcze czeka na nowy dom zapraszam na moje Allegro :)
 
Deklarujecie swoją pomoc swoimi dziełami, dziękuję Wam za to :) w najbliższym czasie będę miała okazję wystawiać rękodzieło 9 czerwca na Festynie i Maratonie MTB w Kargowej oraz 23 czerwca na maratonie zumby w Zielonej Górze w Amfiteatrze, co jakiś czas również wystawiam  na Allegro Wasze prace. Osoby z mojej okolicy zapraszam na te imprezy, zapowiada się świetna zabawa :)

W ostatnim wpisie wspominałam o kartkach ślubnych które zrobiłam w ostatnim czasie a dziś nadszedł czas żeby się nimi pochwalić :)








To tyle w temacie ślubnym na dziś, mam nadzieję że Wam się spodobały ;)

Rozpisałam się dziś ale pewnie czekacie na wiadomości z Warszawy, jak wiecie w poniedziałek byłam na kontroli. A tam wreszcie coś się ruszyło, mądre głowy radziły co ze mną dalej robić skoro nadal nie mogę rozpocząć terapii Adcetrisem i zadecydowały aby mnie przebadać i zadecydować czy możliwe jest wycięcie guza. Jutro tomograf a w najbliższym czasie wizyta u torakochirurga i decyzja a po niej być może poważna operacja... 

Do następnego sklikania, miłego długiego weekendu Wam życzę. 


piątek, 24 maja 2013

 Witajcie :)
Tydzień się kończy należałoby się zameldować, tak więc posłusznie pędzę i melduję gotowość do rozpoczęcia weekendu :) Zanim jednak zacznę weekednować powinnam co nieco napisać jak minął ubiegły tydzień. Jak się pewnie domyślacie nadal w tej samej tonacji. Otóż macie rację. Chwilami już mnie to męczy ale czasem też uświadamiam sobie że gdyby nie te wszystkie problemy nie spotkało by mnie tyle dobra i życzliwości od ludzi, często zupełnie obcych którzy w jednej chwili robią się bardzo bliscy. Oczywiście wszystko za sprawą mojego ogromnego problemu. Nie wyobrażałam sobie nigdy że aż tylu osobom może na mnie zależeć. Dziękuję Wam za to że pomagacie mi   <3
Wrócę wiec pamięcią do ubiegłej niedzieli. Była dla moich najbliższych bardzo pracowita, najpierw zbiórka publiczna na maratonie rowerowym a wieczorem występ charytatywny Kabaretu Ciach. Kabaret był super, dawno nie byłam na tego typu rozrywce, tak naprawdę nie pamiętam już kiedy tak zwyczajnie gdzieś byłam się "odchamić". Nawet kino w ostatnich miesiącach dla mnie było ryzykownym wyjście, nigdy nie wiadomo czy obok nie siądzie ktoś zagrypiony. Teraz gdy sezon grypowy się skończył a moja odporność nieco lepsza, miło było zapomnieć się w śmiechoterapii. Kabaret wystąpił dla mnie i cały dochód z imprezy został przekazany na moje leczenie. W przerwie zlicytowali Aniołanki które licznie do mnie przybywają od Was za co raz jeszcze dziękuję Wam Kochane :) 


Reszta tygodnia nawet nie wiem kiedy zleciała, popełniłam kilka karteczek ślubnych ale żeby nie było zbyt długo to pochwalę się tylko komunijnymi dla Kubusia ;) kolejne w następnym wpisie :)




Jedna od cioci, druga od babci :) a w niedzielę czeka mnie ciężki dzień za stołem eh....
W poniedziałek za to na rozruszanie po przesiedzianym dniu wycieczka do Warszawy na kontrolę...

Od wczoraj zrobiło się u mnie gwarno a to zasługa  Qurki, dziękuję Ci Kochana bardzo że pomagasz mi nagłośnić mój problem. Witam miłych gości i mam nadzieję że pozostaniecie tu na dłużej a to co robię przypadnie Wam do gustu. Dziękuję wszystkim, którzy postanowili się przyłączyć do rzeszy ludzi dobrych serc i chcą mi pomóc :)

Życzę Wszystkim miłego weekendu :)

czwartek, 16 maja 2013

Witajcie troszeczkę Was zaniedbałam w ostatnim czasie, przepraszam ...
A u mnie nadal w jednej tonacji. Tęsknię za haftem ale czasu i sił brak. Wciąż wszystko kręci się wokół jednego, czyli martwienia się i zbierania pieniędzy na leczenie. Co jakiś czas odzywa się jakaś mądra głowa i wydaje jej się ze potrafi mi pomóc. Ale tak czy inaczej dochodzi do tej ściany co ja i wycofuje się po cichu  z genialnym pomysłem. Czasem mnie to śmieszy a czasem zwyczajnie wkurza, bo przy okazji takiego genialnego pomysłu często ja też jestem wciągnięta w jakieś działania a nie zawsze mam na to siłę... Cóż ludzie chcą mi pomóc, jestem im za to wdzięczna, szkoda tylko że nie zawszy pamiętają że jestem chora i mogę mieć mniej sił niż zdrowi ludzie. Oj rozpisałam się ale musiałam to z siebie wywalić ;)
Na koncie w fundacji, pięniążki przybywają niestety bardzo powoli jest tam zaledwie 13 tys. dużo a za razem mało zważywszy na kwotę jaka jest mi potrzebna żeby rozpocząć leczenie. To też nie nastraja mnie zbyt optymistycznie... W mediach napotykam coraz częściej na ten sam problem co mój, wypowiadają się mądre głowy ale póki co końca działań nie widać. Boję się tylko że w końcu usłyszę " przykro nam pani Aniu ale na ten lek już za późno", wiem że to choroba to bomba z opóźnionym zapłonem, tylko jak długo jeszcze mogę pozwolić sobie na takie bezczynne czekanie...

Dobra koniec na dziś tego smucenia!
Ostatnio nie sprzątam swojego kartkowego warsztatu i co jakiś czas coś działam z lepszym lub gorszym skutkiem, wiecie jak to z weną czasem jest czasem ściemnia że jest ;) oto efekt mojej tfu-rczości  :













oraz w innym temacie...



Dosyć na dziś karteczek, już Was chyba znudziłam moimi twórczymi zapędami ;)
Ok lecę podziałać w papierkach w innym temacie żeby znów Was pomęczyć swoimi wypocinami, mniej lub bardziej udanymi ;)

Życzę Wam miłego dzionka, dziękuję za każde miłe słowo i każdą pomoc jaką od Was w ostatnim czasie otrzymuję. Zapraszam na Allegro  jeśli chcecie mi pomóc w mojej walce o zdrowie doceńcie dzieła dziewczyn które w ten sposób postanowiły mi pomóc.
 

piątek, 3 maja 2013

Majówka

Witajcie, majówka nas nie rozpieszcza w tym roku, na świeżym powietrzu raczej nie ma przyjemności bynajmniej ja nie widzę takowej, dlatego też staram się wyjść na prostą i nadrabiam wszelkie zaległości. Znów wstawiłam kilka nowości na Allegro  - zapraszam  wielbicieli rękodzieła do licytacji oraz wszystkich którzy chcą wspomóc mnie w tym trudnym czasie i pomóc mi przybliżyć się do potrzebnej kwoty na leczenie.
Wczoraj podziałąłam znów nieco w papierkach a oto efekt mojej twórczej zabawy :)
Poleciały już w świat, mam nadzieję że spodobają się adresatom :)
















Pozdrawiam wszystkich zaglądających do mnie i życzę miłego grillowania ;)