wtorek, 28 czerwca 2011

Po weekendowo

Długi weekend miałam cały zajęty, nie znalazłam czasu na igiełkę więc dziś będzie zupełnie o czym innym. 
W czwartek spotkałam się z koleżanką której nie widziałam 3 lata, jak to u mnie bywa to koleżanka po podobnych przejściach jak ja, więc i radość była ogromna, że spotykamy się w zdrowiu :)
W sobotę wieczorem byłam na koncercie Krzysztofa Krawczyka, który gościł w moim miasteczku przy okazji Święta Czekolady. Bardzo mi się podobało. Artysta łączący pokolenia, dużo ludzi przyszło na jego występ, starsi i młodzi a wszyscy w świetnych nastrojach :)


W niedzielę zaś zjechały sławy na mecz Drużyny Przyjaciół Macieja Kozłowskiego i Reprezentacji Polskich Bezdomnych. Zwykle na mecze nie chodzę ale takiej gratki nie przepuściłam ;)


tuż przed drugą połową
 

i nasz ulubieniec Radziu ;)
Pokażę jeszcze fotki przystanków autobusowych które zostały ozdobione przy okazji święta, 




To tylko 2 przystanki z sąsiednich wiosek, zrobiły na mnie wrażenie, ciekawe tylko jak długo będą cieszyć oczy, czy nie znajdzie się jakiś tutejszy "artysta" chętny zmienić ich wygląd.


Weekend mogę zaliczyć do udanych a teraz pora wracać do szarej rzeczywistości i już powoli marzyć o wakacjach które przede mną. Tym którzy już wypoczywają życzę pięknej pogody :)

Dziękuję za liczne odwiedziny i komentarze pod ostatnim wpisem, tak mnie zmotywowały że już powstaje ostatni z czterech obrazków :)
Do następnego razu, pa pa :)

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Całuśne dzieciaki część 3

Tydzień dłubania i kolejny obrazek z serii gotowy, jeszcze tylko jeden i mogę całą czwóreczkę nieść do oprawy. Póki co wygniecione i brudne czekają ;)


i dla przypomnienia cała trójeczka w komplecie ;)


Takie maleństwa a tyle radości ;)
Myślę że pójdę za ciosem i zabiorę się za ostatni obrazek z serii.

Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Witam serdecznie nowych obserwatorów :)
Zapraszam w przyszłości, być może już niedługo będę miała czym się pochwalić ;)
Miłego wieczoru, pa :)

wtorek, 14 czerwca 2011

Porządek musi być ;)

Witam serdecznie, dziś nie będzie o hafcikach ale o tym jak ja sobie radzę z całym tym całym bałaganem niteczkowym. Osoby które wyszywają wiedzą co mam na myśli. Bawiąc się w hafty od lat nazbierało mi się już sporo kolorków, odnaleźć się w tym bałaganie wcale nie było łatwo. Jakiś czas temu zaczęłam porządkować moje skarby, dopiero dziś znalazłam czas żeby zakończyć pracę a oto efekt :)



Szufladę zarekwirowałam ze sklepu, miała być na batoniki a jest na moje niteczki ha ha ha :)
Czarne szufladki kupiłam kiedyś z myślą o nitkach ale znalazły tam miejsce drobiazgi przydatne do robienia karteczek. Cieszę się że wreszcie uporałam się z większością mojego bałaganu. To nadal nie wszystkie niteczki, brakuje tu nowych kolorów Ariadny, są tylko stare którymi wyszywałam obrazy, więc są braki w numeracji. Może kiedyś zgromadzę całą paletę hm.... marzenia ;)

Od kilku lat na moim tarasie mają gniazdo kopciuszki, w tym roku również zaszczyciły mnie swoim towarzystwem
tatuś:


mamusia:


i ich dzieciaczki:




Dwa dni temu młode wyleciały z gniazda, oby tylko omijały koty...


Dziękuję za każde miłe słowo jakie pozostawiacie pod moimi wpisami, to dla mnie mobilizacja do działania :) W takim razie zmykam trochę powyszywać bo oczywiście znów zaczęłam coś nowego ale cierpliwości o tym w kolejnym wpisie :)
Pa pa miłego wieczoru :)

czwartek, 9 czerwca 2011

Kartka ślubna 2

Dziś skleciłam drugą kartkę ślubną, spodobała mi się ta robota ;)
W ostatnim czasie nieco zainwestowałam w kartkowanie, kupiłam papiery które zamierzam w przyszłości wykorzystać oraz nowe dziurkacze i nożyczki. Nożyczki dziś już sprawdziłam i uważam że były to dobrze wydane pieniądze :)


Niestety dziurkacz w kwiatki to badziew, toleruje jedynie bardzo cienki papier, trochę się na nim zawiodłam. Reszta suuuper zabawa :)

A oto karteczka :)




Co Wy na to? ;) nieskromnie powiem, że dla mnie bomba! :)

Dziękuję za liczne odwiedziny, mile mnie zaskoczyliście, jeszcze tyle osób tu nie zaglądało. Cieszy mnie to i mobilizuje do pracy :)
Co do roślinki, macie dziewczyny rację, to awokado mojego chowu. W imieniu taty dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia :)
Zmykam myśleć co by ty haftnąć ....
Miłego wieczoru, pa pa :)

środa, 8 czerwca 2011

Z innej beczki ;)

Witam serdecznie w kolejny duszny dzień, w taką pogodę jak dziś najchętniej siedziałabym w cieniu i nic nie robiła. Ale niestety spać mi nie dały moje okna, od rana przed upałem rozprawiłam się z nimi a teraz z czystym sumieniem i czystymi oknami popijam kawkę ;) Robótkowo ostatnio niewiele się działo, mam mały hafcik do kolejnej kartki ślubnej ale dziś nie o niej bo jeszcze muszę ją montować.
Osoby które zaglądają do mnie od dawna zdążyły się zorientować że lubię kwiatki a one lubią mnie. W takim razie dziś będzie o moich storczykach 
Oto moja biała duma, dwie gałązki ogromnych kwiatów :)




i różowa duma z trzema gałązkami oblepionymi kwiatami :)
 

oraz cała czwóreczka kwitnąca razem :)


mam jeszcze trzy ale niestety nie są tak wdzięczne za opiekę ;)
a teraz zagadka, co to za roślinka? Wyhodowałam ją z pestki i rośnie jak szalona :)

Zakwitł znów mój cudak, niestety nazwy jego nie pamiętam ale kwiatek oryginalny a niedawno już się obawiałam że go stracę bo wciąż walczyłam z przędziorkami. To dopiero wdzięczność ;)

 
Dosyć o kwiatkach, tarasu Wam dziś nie pokarzę ale uwierzcie na słowo, tonie w kwiatach :)

W ostatnich dniach miałam sporo nerwów. Otóż w niedzielę moi rodzice wybrali się na rowery, po niedługim czasie zadzwoniła moja mama, strasznie roztrzęsiona z prośbą żebyśmy przyjechali po nich busem bo tata miał wypadek. Nogi mi się ugięły. Okazało się że tuż za zakrętem gdzie nie było widoczności, jadąc z górki natrafił na dwóch chłopców jadących z przeciwnego kierunku. Jeden z nich znajdował się na jego pasie jazdy. Zderzyli się czołowo. Tata przeleciał przez kierownicę, twarzą przeszlifował asfalt. Wylądowaliśmy na pogotowiu, musiał mieć szytą rękę. Na szczęście skończyło  się to możliwie łagodnie. Poobijany i obolały ale na szczęście nie połamany i żywy. Aż strach pomyśleć jak tragicznie mogło się to skończyć. Chłopiec z którym się zderzył na szczęście też nie ucierpiał, jedynie się poobijał. 
Teraz jadąc tą ścieżką rowerową zawsze będę się bała feralnego zakrętu.
Na dziś kończę mój nie typowy wpis. Uważajcie na siebie, miłego dnia życzę.