Minął czwarty dzień chemii, póki co czuję się nie najgorzej oby tak dalej. Oczywiście nie obyło się bez schodów jak to ze mną bywa. W poniedziałek miałam planowane założenia wkłucia centralnego, jest to takie wkłucie na szyi lub nadobojczykiem żeby już nie męczyć się z wenflonami, co po tylu chemiach nie należy do prostych zadań. Niestety jak pech to pech, trafiła mi się bardzo ambitna pani doktor i za wszelką cenę chciał mi to założyć, po dłuższych mękach i interwencji kolegi po fachu, po 40 min. poddali się. A mnie pozostawili z 7 śladami po swoich nieudolnych próbach. W międzyczasie już miałam obawy że po jej maltretacjach prawa ręka nie będzie w pełni sprawna, gdy kilka razy zawadziła o nerw a po palcach przebiegło mi stado mrówek. Leżąc tak martwiłam się że nie będę mogła już haftować. A moje kochanie po wszystkim żartowało, że ja to pewnie bym nogami wyszywała gdyby tak mi się przydarzyło ;) Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i we wtorek inny doktorek zrobił mi to za pierwszym razem, czyli jednak można :)
Czwarty dzień zaliczony, jeszcze tylko jutro chemia a we wtorek przeszczep.
Dziś odwiedzili mnie rodzice a ja od ich wyjścia czuję się jakby była niedziela, no cóż dla mnie to świąteczny dzień, niestety odległość ponad 400km robi swoje i nie co dzień mogę mieć niedzielę. Mama jak to na mama, nagotowała mi smakołyków, więc z głodu na szpitalnym żarełku nie padnę :)
Dziękuję Wam kochane za wszystkie słowa wsparcia, dodajecie mi sił do walki. Witam nowych gości i zapraszam w przyszłości mam nadzieję że długo nie będziecie musieli czekać na kolejne moje przechwałki robótkowe :)
Życzę Wam miłej niedzieli i do następnego wpisu, pozdrawiam z mojego M-1 ;)
Trzymam kciuki,musi być dobrze.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się:)dobrze ,że są zdolni lekarze:)
OdpowiedzUsuńAniu trzymam kciuki !!!!
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze !!!
Pozdrawiam serdecznie i niech wszystko się uda jak najlepiej!
OdpowiedzUsuńAnula trzymam kciuki ze wszystko będzie ok. Pozdrawiam serdecznie :))))
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie i pisz jak tylko bedziesz mogla... Jestesmy z Toba! Usciski, Ania
OdpowiedzUsuńPrzesylam gorace pozdrowienia i trzymam kciuki!!!
OdpowiedzUsuńZobaczysz, wszystko bedzie dobrze :)
Jestem z tobą, trzymam kciuki i pozdrawiam. Miło, że wpadłaś do mnie!:)
OdpowiedzUsuńno cóż... są lekarze i "lekarze" przykro mi, że musiałaś się tak nacierpieć przy zakładaniu portu - najważniejsze, że się jednak udało...
OdpowiedzUsuńŚlę moc pozytywnej energii i zaciskam kciuki za pomyślność leczenia !!!
DZIS JEST WTOREK!Trzymam więc za Ciebie kciuki !!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :). Trzymamy kciuki by wszystko było dobrze :)
OdpowiedzUsuń