Witajcie po długim weekendzie, wypoczęłyście bo ja zmęczona jestem tym lenistwem już ;)
Dziękuję za słowa wsparcia pod moim ostatnim mało optymistycznym wpisem. Dziś mój nastrój jest o wiele lepszy i to wcale nie za sprawą jakichkolwiek doniesień na temat mojego zdrowia lub dostępności do Adcetrisu bo to od pewnego czasu nie ulega większej zmianie. Otóż w ubiegłym tygodniu, dokładnie 13 sierpnia moje życie zmieniło się... Zwyczajnie zapragnęłam mieć kogoś kto potrzebuje mojej miłości i odwdzięczy się równie ogromnym uczuciem, spokojnie za mąż nie wyszłam, tym razem padło na szczeniaczka ;) Właśnie tego dnia przywiozłam sobie takiego oto malca, od tej chwili moje życie stanęło na głowie. Oto Rudi :)
Jeszcze nieśmiałe zaproszenie do zabawy, dziś już razem z Maksem szaleją :)
A ja dzięki nim więcej czasu spędzam na świeżym powietrzu. Taka mała dogoterapia, kto wie może ona w tej chwili najlepiej mi zrobi, zamiast siedzenie i zadręczanie się ...
Miłego tygodnia Wam życzę :)
Szybko się zaprzyjaźniły :)Zapraszam do siebie na bloga :)
OdpowiedzUsuńThat puppy is just gorgeous (:
OdpowiedzUsuńI'm glad that he helps you.
Jaki śliczny piesiu, przepiękny.. Myślę, że to wspaniały pomysł na lepsze samopoczucie...:)Pozdrawiam Cię serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńwspaniale Aniu!! tak trzymać;) spokojności życzę:)
OdpowiedzUsuńPiesio jest cudny :) Ściskam Aniu :)
OdpowiedzUsuńI dobrze zrobiłaś!!! I Tobie i jemu dobrze zrobi taka "życiowa" zmiana. Pozdrawiam serdecznie - trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze dogoterapia ;)
OdpowiedzUsuńAniu, psiak cudowny, ja mam dwa psy i robię im" dogoterapię:-), a one mnie".
OdpowiedzUsuńTaka przyjaźń jest zawsze wierna, a z ludzką różnie bywa!
Sliczny piesek :-) :-) :-) Niech wam milo plynie czas :-) Pozdrawiam cieplo :-)
OdpowiedzUsuńa jednak ;-)))
OdpowiedzUsuńNo to super!!
Ciekawe czy się z Venus dogadają ;-)))
Buziaki