Witam serdecznie wszystkich zaglądających :)
Na początek chcę bardzo podziękować za wszystkie życzenia imieninowe, miło że pamiętałyście o moim święcie :)
A teraz pora wrócić do szarej rzeczywistości, upały dawały się we znaki i odbierały mi siły jak pewnie większości z Was. Do tego w najcieplejszy dzień tego lata przyszło mi jechać na wizytę kontrolną do doktorów. Dobrze chociaż że wiadomości były dobre. Otóż to coś co wycięli było warte wyrzucenia co potwierdził wynik wycinka, na szczęście była to nadal ta sama ziarnica a nie inny mutant. Krótko mówiąc dobrze że już tego we mnie nie ma. W połowie września kolejna wizyta u pani i pana doktora i wtedy też kolejne bardziej szczegółowe badania. Mam nadzieję że potwierdzą brak choroby i na dobre będę mogła zapomnieć o leczeniu.
Wydaje mi się że mogę zaprzestać zbierania na lek który przed operacją lekarze zalecali, jak wiecie wciąż miałam za mało pieniędzy żeby rozpocząć terapię stąd nowatorskie podejście lekarzy i drastyczne postępowanie. Oby tylko mój stan z dnia na dzień się poprawiał a choroba na dobre odeszła.
Pragnę Wam z tego miejsca serdecznie podziękować za pomoc jaką od Was dostałam, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie :) pieniążki które udało mi się dzięki Waszej pomocy pozyskać z pewnością bardzo pomogą mi w walce i mogę odetchnąć, że póki co ta ogromna kwota jaka potrzebna była na Adcetris prawdopodobnie nie będzie potrzebna.
Znów pozytywnie patrzę w przyszłość i wróciła mi wiara na szczęśliwe zakończenie tego horroru :)
Obiecywałam ostatnio, że pochwalę się haftem jaki w ubiegłym tygodniu nieśmiało ale konsekwentnie dłubałam, oto kolejny już zegar wykonany tym samym wzorem
nieco go schrzaniłam ale kiedy się zorientowałam było już za późno na poprawianie, wycięty i nakrochmalony raczej na prucie za póżno, dlatego musiało tak zostać. Mimo to podobał się nowemu właścicielowi, mam nadzieję że w pochwałach był szczery :)
Jak wiec widzicie już troszeczkę popracowałam a teraz po powrocie z Warszawy ogarnęło mnie takie lenistwo że szkoda gadać ale cóż czasem i tak trzeba, może za kilka dni znów wróci chęć działania a tym czasem lenię się ;)
Życzę Wam miłego urlopowania a tym co pracują miłego dzionka :)
Zdrowia, zdrowia Aniu, zdrowia...i sił i wszystkiego co najlepsze. Jest dobrze,a bedzie jeszcze lepiej.jak dobrze, ze już jesteś w domu.Haft przepiękny!!!!! Leniuchuj i odpoczywaj, nalezy Ci się:) Pozdrawiam Cię serdecznie:)))))
OdpowiedzUsuńAniu kochana wierzę,że będzie tylko lepiej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A haft jest cudowny!
OdpowiedzUsuńZ całego serca trzymam kciuki....i wierzę ,że będziesz w pełni zdrowa!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka , wytrwałości i dużo uśmiechu!:))
Haft piękne...na pewno osoba obdarowana była rozanielona prezentem:)
Uściski :)
K.
Aneczko, ja wiem, wiem, że będzie tylko dobrze. Trzymam mocno kciuki, cały czas. Myślę o Tobie :) Hafcik jest ekstra!!!!
OdpowiedzUsuńDłub, dziergaj i bycz się na całego!!!! Ściskam Cię bardzo mocno!!!!
Aniu , będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńśliczny hafcik na zegarze.
Hello
OdpowiedzUsuńJust found your lovely blog.
The clock is beautiful!
I hope that you will be well and strong again.
Best wishes from UK x
Tak się cieszę Aneczko, że wracasz do zdrowia, trzymam w dalszym ciągu kciuki i najważniejsze to pozytywne nastawienie do całej kuracji. Jest dobrze i będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńA hafcik na zegarze prześliczny, wcale się nie dziwię, że podoba się nowemu właścicielowi - mnie bardzo!
Życzę zdrówka, pozytywnych i wesołych myśli i wszystkiego naj, naj, naj...:))
mnie zegar też baaaardzo się podoba Aniu :)
OdpowiedzUsuń