Jeśli ktoś ma ochotę podziergać chętnie podzielę się wzorkiem
Tak więc jak widzicie robótkowo niewiele się u mnie dzieje ale na szczęście wreszcie zakończyłam męczony od dawna szlo-komin a co teraz? Może pora pomyśleć o kartkach Wielkanocnych... coś weny brak...
Sen z oczu spędza mi świadomość niemocy jaka mnie od dłuższego czasu męczy. Nadal w sprawie leku nic się nie zmieniło. Moja pani doktor wręcz powiedziała mi żebym szykowała się do zakupu. Tylko łatwo powiedzieć ale zrealizować już nie tak prosto. Wspominałam Wam już o koszcie ( przeszło 40 000zł miesięcznie) do tego Fundacja z którą postanowiłam współpracować ponad miesiąc przesyła mi porozumienie które mam im odesłać. Jakaś masakra. Dopóki nie mam konta nie mam prawa zbierać pieniędzy i tak czekam dzień po dniu na listonosza a ten omija mój dom. Mam nadzieję że na moje urodziny uda mi się jakimś cudem uzbierać kwotę potrzebną na pierwszą dawkę i lek okaże się skuteczny w moim przypadku. Trzymajcie kciuki i módlcie się o powodzenie. A jak już będę miała nadany nr konta w Fundacji zgłoszę się do Was z prośbą o 1% podatku oraz o wpłaty. Nie ukrywam że jest to dla mnie krępujące, zawsze starałam się sama sobie radzić ale tym razem przerosło mnie to :(
Na dziś żegnam się z Wami i życzę miłego wieczoru, pa pa :)
pięknie wygląda ten komin :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się wzorek prezentuje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę ci byś nazbierała potrzebną kwotę na leczenie! Zdrowia życzę! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu komin to piekne dzielo i wierze ile Ci to czasu zabralo ale efekt przepiekny, o ile wiem juz konto masz utworzone i tylko czekac na pieniazki-powodzenia zycze;))))
OdpowiedzUsuń