środa, 12 października 2011

...

Witam, dziękuję za słowa otuchy, podniosły mnie na duchu. Niestety nie mam dobrych wieści. Dziś weterynarz zrobił kocurkowi badanie krwi. Wyniki są tragiczne, nerki nie filtrują przez co trucizna którą zjadł w dalszym ciągu go niszczy, trzustka też jest uszkodzona. 
Nie mogę sobie znaleźć miejsca, łzy same cisną się do oczu... a niby to tylko kot, nic bardziej mylnego bo to bardzo wyjątkowy kot. Żaden przed nim ani po nim taki nie był i nie będzie, to członek rodziny :(

4 komentarze:

  1. WSPÓŁCZUJĘ! Niby zwierzę, a człowiek się bardzo przywiązuje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku tak mi przykro, aż sama się popłakałam ;o( Kochana ściskam Cie mocno z całego serducha ;o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu ...powiedz,że to nie prawda....tak mi przykro....płacz kochana płacz....ściskam Cie mocno......i bardzo bardzo współczuję:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie po sobie śladu w postaci komentarza. Wasza obecność motywuje mnie do działania i rozwijania pasji :)